Najbardziej kultowe kości w historii wspinania
Nie ma co owijać w bawełnę - Wallnuty w oczach wielu wspinaczy uchodzą za najlepsze kości na świecie. Ciężko się z nimi nie zgodzić, zwłaszcza kiedy przeanalizujemy, jak wiele zmian zaszło w nich 1989 roku, kiedy po raz pierwszy pojawiły się na rynku.
Kształt dopracowywany przez lata
Wydawać by się mogło, że główka kości to nic więcej, jak kawałek profilu aluminiowego przyciętego na odpowiednią długość. Nic bardziej mylnego. Chcąc zapewnić jak największą płaszczyznę styku kości ze skałą, DMM zaprojektował swoje bestsellery kilkuetapowo. Po pierwsze, wszystkie rozmiary zwiększają swoją szerokość u dołu, dzięki czemu można je pewnie osadzić w rozszerzających się rysach. Po drugie, jedna strona główki jest obła, podczas gdy druga posiada wklęsłe wcięcie, a tym samym lepiej zacierają się one w nieregularnych rysach. Specjalnie wydłużenia na zewnętrznej ściance pozwalają na pewniejsze osadzenie w równoległych pęknięciach skalnych.
Producent również w kwestii materiału nie poszedł na łatwiznę. Każdy z Wallnutów produkowany jest ze stopu aluminium hartowanego na gorąco, w warunkach indywidualnych dla danego rozmiaru - wszystko po to, żeby uzyskać złoty środek pomiędzy twardością, wytrzymałością a łatwością zacierania. Kości w rozmiarach od 1 do 6 produkowane są z twardszego stopu, ze względu na swoją mniejszą objętość, podczas gdy rozmiary 7 - 11 robione są z aluminium miększego, za to dodatkowo drążonego dla obniżenia wagi kości.
Markę DMM zbudowali wspinacze tradowi - zdawali sobie oni więc sprawę z tego, jak irytująca potrafi być sytuacja, gdy jesteśmy kilka metrów nad ostatnim przelotem a w jedynej rysie w naszym zasięgu idealnie siadłaby kość, którą zostawiliśmy kilka wpinek niżej. Dlatego też, pomiędzy poszczególnymi rozmiarami występują duże, nawet kilkudziesięcioprocentowe, zgodności co do zakresu. Razem ze wspomnianym wyżej ergonomicznym kształtem czyni to wspinanie na własnej znacznie przyjemniejszym.
Stalowe druty użyte jako cięgła kości zachowują dużą odporność na korozję oraz uszkodzenia mechaniczne. Są także odpowiednio elastyczne, dzięki czemu bez problemu możemy je osadzać nad głową, nie ryzykując przy tym przypadkowego wyjęcia kości z rysy poprzez mocniejsze szarpnięcie liną. Na cięgłach znajduje się również duże, wyraźne oznaczenie wielkości danej sztuki.
DMM, chcąc przyśpieszyć znalezienie odpowiedniego rozmiaru kości, zdecydował się poddać główki procesowi anodyzacji. Oprócz aspektu wizualnego, proces ten wpływa również na trwałość. Powierzchnia aluminium użytego do produkcji zyskuje antykorozyjne i mechaniczne zabezpieczenie, które szczególnie docenimy chociażby podczas wspinania na klifach. Co więcej, kolory są zgodne między innymi z mechanikami DMM, a producent ma w swojej ofercie także karabinki sprzętowe anodyzowane na kolor Wallnutów - szybkie osadzenie odpowiedniego rozmiaru w trudnościach jeszcze nigdy nie było tak łatwe.
11 rozmiarów oraz duży zakres
Wallnuty produkowane są w 11 rozmiarach, a łączny zakres całego setu to od 6.7 mm do 37.4 mm. Wszystkie kości mogą również pochwalić się spełnianiem norm bezpieczeństwa EN 12270:2013, zachowując wytrzymałość od 7 kN (rozmiar 1) do 12 kN (rozmiary od 4 do 11).
Europejska produkcja i najwyższa jakość
DMM jest praktycznie synonimem słów „precyzja” oraz „dbałość o detale” jeśli chodzi o sprzęt wspinaczkowy. Każdy z produktów noszących dumne logo walijskiego smoka został zaprojektowany oraz przetestowany w skałach okalających niewielkie miasteczko Llanberis (czyt. Hlanberyz), gdzie sztab ludzi pracował nad tym, żeby był on jak najbliższy perfekcji. Praktycznie wszystkie wyroby DMM opuszczają drzwi fabryki, która w swoim wnętrzu skrywa zarówno historyczne prasy hydrauliczne, jak i ultranowoczesne obrabiarki CNC, a zanim trafią w ręce wspinaczy przechodzą drobiazgową kontrolę jakości, połączoną z nadawaniem indywidualnego numeru seryjnego. Wszystko to sprawia, że doświadczenie obcowania z produktami DMM jest czymś specjalnym i unikalnym tylko dla tej marki.
Dogodne formy płatności
Wysyłka w ciągu 24 godzin
